Salon - podłoga
Pewnie Was dzisiaj zaskoczę.
Przysłuchując się różnym opiniom i komentarzom, przez długi czas zastanawialiśmy się co położyć w salonie na podłogę. Deska? Ja byłam pod wrażeniem bambusowej w kolorze tygrysim. Nawet udało mi się przekonac męża do tego, więc wszystkie płytki, schody (nie koniecznie o kolorze tu piszę teraz) dopasowywaliśmy do grubości wybranej wstępnie podłogi. Potem położyliśmy panele na poddaszu, które mieliście już okazję pooglądać.
Przyszedł czas na salon i w zasadzie bambus odszedł do lamusa bo jakoś bez cienia wątpliwości wiedzielismy, że i tu połozymy panele wybranej już firmy. Tylko pewnie jasne bo to salon, nie?
Jasne kolory paneli firmy Quick Step, które były rozłożone w sklepie w ogóle nas nie przekonywały, więc zwlekaliśmy z tym zakupem. Między czasie zamontowaliśmy ciemne drzwi w kolorze wenge. Po czym pewnego wieczoru mąż podesłał mi link do zdjęcia z cudną wenge podłogą.
Wszystkie dotychczasowe opinie, komentarze na temat kurzu na ciemnej podłodze przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Bo nam obydwojgu tak bardzo się spodobała ta ciemna podłoga, że nie było nawet zbędnych dyskusji. Obydwoje wiedzieliśmy, to musi być to.
Po kilku dniach, zamawiałam, oczywiście niedostępne na miejscu więc nawet bez ogladania "na żywo" nasze wypatrzone panele.
I tak oto od dwóch tygodni zachwycamy się ułożoną przez szwagra podłogą w salonie.
Muszę wykonać telefon do Pana Sławka, żeby przywiózł ostatni brakujący element schodów - Listwę przy podłodze.
Jak po całym dniu chodzenia to nawet śladów nie widać... :)
Listwy i drzwi wewnętrzne na poddaszu zaprezentuję już w krótce.
Dobranoc :)